Samochodu nie oddał bo…zwarzył się lakier
Właściciel forda po małej kolizji, ubezpieczony samochód oddał w maju do warsztatu w Otwocku. Od trzech miesięcy nie mógł go jednak odebrać. Drobna naprawa ciągle się przedłużała. Gdy po raz ostatni był w warsztacie usłyszał, że „lakier się zwarzył” i samochodu nikt mu nie wyda. Policjanci zatrzymali właściciela warsztatu 32- letniego Rafał O. Okazało się, że nie po raz pierwszy ma on problem ze zwrotem pozostawionych u niego w naprawie samochodów.
Funkcjonariusze z otwockiego wydziału kryminalnego, dziś rano odzyskali forda, który kilka miesięcy temu został pozostawiony do naprawy w jednym z otwockich warsztatów.
Właściciel samochodu 40- letni mieszkaniec Warszawy, po niegroźnej kolizji oddał samochód do naprawy w Otwocku. Naprawa miała być bezgotówkowa, ponieważ samochód został w pełni ubezpieczony. Po odbiór samochodu miał się zgłosić po dwóch tygodniach.
40- latek zgodnie z umową zjawił się w Otwocku po odbiór samochodu. Wówczas właściciel warsztatu poinformował klienta, że auto wymagało dodatkowych napraw i musiał je zabrać do innego warsztatu.
Taką samą odpowiedź 40- latek usłyszał po kolejnych odwiedzinach w Otwocku. I tak przez kilka miesięcy. Zmieniały się tylko czasem przyczyny „opóźnień”. Raz były to wakacje, choroba a ostatnio...zwarzony lakier.
Przed dwoma dniami właściciel forda zażądał natychmiastowego wydania samochodu. Rafał O. oświadczył wówczas, że forda nie wyda i nie powie nawet gdzie on jest. Policjanci z wydziału kryminalnego w Otwocku, dziś rano zatrzymali właściciela warsztatu. Mężczyzna trafił do otwockiej komendy, natomiast funkcjonariusze odnaleźli forda w jednym z zamkniętych garaży, które wynajmował Rafał O.
Samochód nie nosił żadnych śladów naprawy, tym bardziej lakierowania. Natomiast z ustaleń mundurowych wynika, że 32- letni Rafał O. w przeszłości miał już problem ze zwrotem naprawianych w swoim warsztacie samochodów.
Właścicielowi warsztatu grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
js