Jechał do Częstochowy, trafił do zakładu karnego
Poszukiwany listem gończym 64- letni mężczyzna został zatrzymany na otwockim dworcu kolejowym. Mieszkaniec Częstochowy „wpadł”, zaraz po tym jak wdał się w sprzeczkę z kontrolerem w pociągu. Okazało się, że jest on poszukiwany listem gończym i dalszą drogę odbył już w policyjnym konwoju do zakładu karnego.
Oficer dyżurny komendy powiatowej w Otwocku, natychmiast po otrzymaniu informacji o awanturze, do jakiej miało dojść w pociągu jadącym w kierunku Dęblina, wysłał na otwocki dworzec załogę w skład, której wchodził policjant i strażnik miejski.
Funkcjonariusze ustalili, że kontroler został w wulgarny sposób wyzwany przez jednego z pasażerów, który nie posiadał ważnego biletu na przejazd.
Policjant przystąpił do legitymowania mężczyzny, okazało się wtedy, że pasażer nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów tożsamości. Sam stwierdził tylko, że jest mieszkańcem Częstochowy, tam też się udaje i nikt mu w tym nie przeszkodzi.
Stało się inaczej. Pomimo braku jakichkolwiek dokumentów, funkcjonariusz korzystając z pomocy oficera dyżurnego ustalił, że pasażer na gapę to poszukiwany listem gończym 64- letni Stefan. W.
Pasażer zamiast do Częstochowy, natychmiast został przewieziony w policyjnym konwoju do zakładu karnego.
js