Zamiast do schroniska dla zwierząt trafiła do lasu
Policjanci z posterunku policji w Celestynowie ustalili dane personalne mężczyzny, który w dniu 19 stycznia br. porzucił chore zwierzę w lesie przy Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt. 30-latek usłyszał już zarzut znęcania się nad amstafem, poprzez porzucenie suczki w lesie, w wyniku czego doszło do wyziębienia organizmu psa a następnie jego zgonu. Mieszkaniec Otwocka przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Ustawa o ochronie zwierząt za ten czyn przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Tydzień temu celestynowscy funkcjonariusze zostali powiadomieni o psie, którego nieznana osoba porzuciła w lesie, nieopodal schroniska dla bezdomnych zwierząt. Z zebranych przez policjantów informacji wynikało, że prawdopodobnym sprawcą tego przestępstwa, mógł być kierowca czerwonej mazdy, który wjechał do lasu, a następnie po kilku minutach szybko z niego wyjechał, oddalając się od zabudowań schroniska.
Zdarzenie zaobserwował pracownik palcówki i zaniepokojony tą sytuacją postanowił sprawdzić, czy przypadkiem nieznane osoby, nie pozostawiły w lesie zwierzęcia. Jego przeczucie okazało się słuszne. W lesie odnalazł, położonego na kocu, chorego i wyziębionego amstafa.
Kamery monitoringu znajdujące się przy zabudowaniach schroniska zarejestrowały wjazd i wyjazd pojazdu z lasu. Mundurowi jeszcze tego samego dnia ustalili właściciela samochodu. Okazało się, że właściciel mazdy pożyczył pojazd innej osobie. Ta z kolej została poproszona przez swojego znajomego, właściciela psa, o przysługę w przewiezieniu chorej suczki do schroniska. Niestety chory amstaf zamiast do placówki trafił do lasu.
Zebrany przez celestynowskich śledczych materiał dowodowy, pozwolił na przedstawienie 30-letniemu opiekunowi amstafa zarzutu znęcania się nad psem, poprzez porzucenie chorego zwierzęcia przy schronisku, w wyniku czego doszło do wyziębienia organizmu suczki, co doprowadziło do jej zgonu. Mężczyzna przyznał się do winy, wyraził skruchę i dobrowolnie poddał się karze.
Ustawa o ochronie zwierząt za ten czyn przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
sd